O oderwaniu od rzeczywistości oraz infantylnej ocenie buprenorfiny przez samych narkomanów.
Nie przepadam za narkomanami. Niedojrzałe, toksyczne i odklejone osobowości są tak bardzo nieświadome natury swojej własnej choroby, że wyrażają czasem dwie doprawdy zabawne opinie.
Pierwszą jest to, że bupra to pułapka, gdyż symptomy jej odstawienia są rzekomo gorsze niż innych opioidów, które są całkowitymi agonistami. Owszem bupra ma dużo dłuższy czas półtrwania i symptomy jej odstawienia również trwają dłużej (ok 2 tygodni, podczas gdy klasyczne opioidy ok tygodnia). Tym niemniej „skręt” po buprze owszem jest dłuższy, ale jednak jest nieco lżejszy, nie jest tak hardkorowy jak po heroinie, morfinie, fentanylu czy innym oksykodonie. Tutaj mówimy o doświadczeniu zaiste agonalnym.
Po drugie – i wyłuszczę to dużymi literami żeby trafiło do opornych głów – BUPRE BIERZESZ DLATEGO, ŻE NIE POTRAFIŁEŚ WCZEŚNIEJ ZEJŚĆ Z HELU LUB MAJKI! MASZ PRETENSJE DO BUPRY ŻE NIE DA SIĘ Z NIEJ ZEJŚĆ, TO DLACZEGO NIE ZSZEDŁEŚ WCZEŚNIEJ Z HELU?
Ja wiem dlaczego i nie omieszkam Ci powiedzieć – bo nie potrafiłeś.
Bo nie jesteś w stanie poradzić sobie z tym uzależnieniem – podobnie jak ja – dlatego resztką skrzącej się iskry świadomości zdecydowałeś ratować się buprą! Co tu jest takiego trudnego do zrozumienia? Zamierzasz dalej oszukiwać się jak małe dziecko, że „kiedyś jak nabiorę jeszcze więcej silnej woli to wtedy mi się uda”? Osłabiacie mnie...
I trzecia rzecz, która bardzo szybko sprawiła iż nabrałem takiego a nie innego zdania na wasz temat. Bywałem na waszych grupkach facebookowych. Niesamowite. Kilkaset typa i wszyscy myślą, że przed uwolnieniem się powstrzymuje ich sam skręt. Ani razu nie przeczytałem tam nic a nic na temat PAWS, o których informacji musiałem szukać dopiero w anglojęzycznym Internecie. To pokazuje, że 99% z Was chyba nigdy nie wytrwała w czystości dłużej niż dwa tygodnie, bo gdyby ktoś z Was wytrwał dłużej (mój rekord – 3 miesiące) to wiedział by że sam skręt jest najłatwiejszym etapem. Że najgorsze zaczyna się dopiero później. PAWS, czyli Post Acute Withdrawal Symptoms, to są te wszystkie symptomy po wyleczeniu się ze skręta. Hardkorowa depresja, hardkorowa bezsenność, straszne osłabienie organizmu, straszne głody. I to wszystko ciągnie się całymi miesiącami. Być może latami? Nie wiem. Tak to wygląda.
(Swoją drogą cały czas nie mogę zrozumieć, jak można od czasu wprowadzenia na rynek buprenorfiny oczekiwać czegoś takiego od człowieka, który chce być normalnym, funkcjonującym członkiem społeczeństwa – czyli takiego, który właśnie przestał być narkomanem.)
Więc skręt buprenorfinowy nie ma tu nic do rzeczy. Jesteś w ciemnej dupie i dalej się oszukujesz, taka jest prawda.
Zamiast wejść na substytucję, pójść do pracy i/lub szkoły, zacząć uczyć się języka obcego i zapisać się na siłownię, ty dalej będziesz się kurczowo trzymać narkomańskiego życia – będziesz ćpać i chodzić na odwyk, ćpać i chodzić na odwyk i tak całymi latami. Byle tylko uciec przed prawdziwym życiem.
Panowie terapeuci z odwyków. Przemyślcie ten punkt widzenia. Od czasu wynalezienia Buprenorfiny powinniście z przyzwoitości informować opiatowców, że stanowią oni grupę która ma najgorsze statystyki w utrzymaniu czystości po zakończeniu leczenia i że istnieje realna alternatywa, dająca możliwość normalnego życia w postaci buprenorfiny.